Jeśli Twój rower przez całą zimę stał w suchym i ciepłym miejscu nie będzie z nim wielu problemów podczas konserwacji. Natomiast jeżeli rower na kilka miesięcy stał „pod chmurką” może się okazać, że doprowadzenie go do stanu używalności zajmie o wiele więcej czasu.
1. Na początku rower myjemy, albo przynajmniej solidnie wycieramy z kurzu. Ważną sprawą jest wyczyszczenie zębatek i łańcucha oraz jego nasmarowanie, dzięki temu podczas pedałowania nie będzie nam nic skrzypieć i piszczeć.
Najlepszą metodą ułatwiającą wyczyszczenie łańcucha jest zamontowanie spinki, która pozwala na jego szybkie zdejmowanie i zakładanie. Wtedy wystarczy wrzucić łańcuch do słoika lub szklanej butelki z szeroką szyjką oraz wlanie niedużej ilości benzyny ekstrakcyjnej (lub zwykłej benzyny 95) i solidnie wymieszać. Jeżeli nie masz na łańcuchu spinki, możesz użyć szmatki nasączonej benzyną. Złap łańcuch przez szmatkę i kręć pedałami „do tyłu”, przy czym należy uważać, aby łańcuch nie spadł, kiedy od czasu do czasu będziemy kręcić w przód.
2. Następnie koniecznie musisz nasmarować łańcuch. Do smarowania najlepiej użyć oleju specjalnie przeznaczonego do łańcucha rowerowego. Do smarowania łańcucha nie nadaje się WD-40 (ma kiepskie właściwości smarujące), smary stałe (bardzo zbierają brud podczas jazdy), a także wszelkie oleje do pił łańcuchowych, łańcuchów motocyklowych, olej słonecznikowy i oliwa z oliwek. Są one przygotowane do pracy w zupełnie innych warunkach i w przypadku łańcucha rowerowego mogą nie działać tak, jak byśmy chcieli.
Podczas smarowania – łańcuch powinien być mokry w środku i suchy na zewnątrz. Dlatego trzeba nanieść po kropli oleju na każde ogniwo łańcucha, odczekać kila minut, aż wpłynie we wszystkie zakamarki, a następnie można go przetrzeć z zewnątrz suchą szmatką.
Dobrze jest też skontrolować stan łańcucha, czy nie wyciągnął się za bardzo. A także: czy ząbki w kasecie/ wolnobiegu nie są już starte. Do sprawdzenia stanu wyciągnięcia łańcucha służy specjalna przymiarka. Natomiast zęby robią się ostre na końcach i to sygnalizuje o ich mocnym zużyciu. Sprawdzamy też kółeczka przerzutki tylnej, należy je wyczyścić i nasmarować!
Przy okazji smarowania warto wpuścić 1-2 krople oleju w mechanizmy przerzutek, hamulców (szczękowych, bo w przypadku tarczowych lepiej uważać z olejem w okolicach tarcz i klocków), manetek. Jeżeli podczas pedałowania słyszysz dziwne piszczenie, a nasmarowałeś już wszystko co się dało, przyczyną mogą być suche gwinty od pedałów. Warto je odkręcić i nałożyć na gwinty trochę smaru.
3. Kolejna bardzo istotna sprawa to ciśnienie w oponach. Jeżdżąc na niedopompowanych oponach narażamy je na szybsze zużycie, a dętkę na przebicie. Na boku każdej opony znajdziesz zalecane przez producenta ciśnienie opony. Najczęściej jest podawane jako zakres od-do w dwóch skalach: bar oraz PSI. Większość pompek i kompresorów podaje ciśnienie w obu tych jednostkach. Przykładowe oznaczenie ciśnienia na oponie wygląda tak: 2.5 – 5 Bar (35 – 70 PSI) i warto trzymać się zalecanego przez producenta ciśnienia. Niższe ciśnienie w oponie da lepszą przyczepność oraz większy komfort podczas jazdy po nierównościach. Natomiast wyższe ciśnienie zmniejszy opory toczenia oraz niestety sprawi, że dziury w jezdni będą bardziej odczuwalne. Coś za coś. Zatem należy dobrać odpowiednie ciśnienie samemu wedle potrzeb. Jeśli nie masz pompki z manometrem wybierz się na stację benzynową i tam sprawdź, czy masz odpowiednio napompowane koła.
4. Warto również sprawdzić stan klocków hamulcowych. Jeśli klocki hamulcowe są nierówno zużyte można, wyrównać ich powierzchnię pilnikiem (nie używać papieru ściernego!). Przy okazji mycia roweru dobrze jest dokładnie wyczyścić obręcze (w przypadku hamulców szczękowych) oraz tarcze hamulcowe (w przypadku hamulców tarczowych).
5. Dobrze też sprawdzić czy koła kręcą się prosto oraz czy obręcze nie są krzywe. Obróć rower do góry kołami i nimi zakręć. Drobne „bicie” koła na boki można wyregulować samemu bez problemu, wystarczy do tego klucz do szprych lub kombinerki. Z poważnymi „ósemkami”, lepiej udać się do serwisu. Jeżeli zauważysz, że obręcz jest zgięta lub wgnieciona jest to znak, że czas na wymianę całego koła!
6. Sprawdzamy również linki i pancerze hamulców oraz przerzutek. Jeśli gdzieś jest rdza lub ciężko chodzą, bądź są powyginane od razu należy je wymienić na nowe – zarówno linki, jak i pancerze.
Jazda z linkami w takim stanie nie będzie zbyt przyjemna, będą stawiać opór podczas hamowania oraz zmiany przełożeń, co może spowodować wrażenie, że przerzutki są do wymiany. A często wystarczy wymienić same linki, by wszystko wróciło do normy. Można również psiknąć na linkę smarem rowerowym lub rozprowadzić po niej trochę oleju do łańcucha. Jednak może to nie pomóc na długo…
7. Jeżeli rower jest wyposażony w amortyzator, warto o niego zadbać. Wymianę oleju i kontrolę stanu uszczelek, czy sprężyny najlepiej pozostawić serwisowi. Samemu można użyć preparatu do amortyzatorów, który pomoże w wyczyszczeniu goleni amortyzatora oraz zmniejszy tarcie podczas jego pracy.
8. Warto też wyregulować przerzutki i hamulce, jeśli sam nie wiesz, jak to zrobić udaj się do serwisu, gdyż można w nieumiejętny sposób bardzie je rozregulować, lub co gorsza w przerzutkach typu Nexus całkiem je uszkodzić…
9. Na końcu sprawdzamy dokręcenia wszystkich śrub oraz to, czy nigdzie nie ma luzów. Najważniejsze miejsca to ośki pedałów, oś suportu (złap z dwóch stron za pedały i spróbuj poruszać korbą na boki), stery (pokręć kierownicą, posłuchaj czy nic nie chrobocze, podnieś rower do góry za kierownicę, zobacz czy nie ma luzu na łożyskach). Wszystkie luzy dobrze jest wyeliminować, ponieważ luźne części zużywają się o wiele szybciej, a także odbierają przyjemność z jazdy.
Co więcej, warto na gwint każdej ze śrub nałożyć odrobinkę smaru, by za rok łatwiej można było ją odkręcić!
Sebastian Gała
Świdnik Miasto Dla Rowerów